Mieszkaliśmy w Chiang Mai około 5 misięcy*. I mniej więcej 5 miesięcy zeszło nam na dojechanie na Doi Suthep – śmialiśmy się, że to miejsce robi się dla nas mityczne czy wręcz legendarne. Ale w końcu, ku naszemu zdziwieniu, wiedząc że mało czasu nam w Chiang Mai zostało, znaleźliśmy czas, by pojechać na tę górę. Bo Doi Suthep to góra, u podnórza której leży Chiang Mai. Wjazd skuterkiem jest bajeczny (pod warunkiem, że masz wystarczająco mocny skuter) a na samej górze czeka inny świat.
Świątynia, a właściwie kompleks świątyń robi wrażenie, przede wszystkim atmosferą spokoju i wyciszenia – mimo całej masy turystów to nadal miejsce bardzo religijne. Polecamy!
* Jak wielu z was się zapewne zorientowało blog ma opóźnienie ok. 6 miesięcy. Oczywiście lenistwo to jedyne wytłumaczenie. Postramy się nieco zmobilizować i posunąć się troszkę do przodu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz