Po raz pierwszy w czasie naszej podróży ktoś na nas czekał :) oprócz ktosia czekał na nas także zarezerwowany pokój, wynegocjowana cena, znaliśmy cenę taksówki i w ogóle raj :) Ale się docenia, że nie trzeba szukać, ani negocjować. Sprawcą naszego szczęścia był Borys. Człowiek znany w środowisku podróżniczym nie od dziś, miłośnik Azji a przede wszystkim brat Remigiusza :)
A dla tych, którzy Borysa nie znają polecam jego bloga: www.borys991.blogspot.com
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz