środa, 9 marca 2011

Lobster na patyku

Czy pamiętacie scenę z Love Actually, w której Emma Thompson dowiaduje się że podczas Bożego Narodzenia obecne były homary? Ja już teraz wiem, że lobstery występują nie tylko w szopce bożonarodzeniowej. Lobstery występują także na patykach w Hong Kongu. I są przepyszne!


Powiem szczerze. Moje pierwsze spotkanie z azjatyckim jedzeniem (noodle soup) zaowocowało gorącym postanowieniem spożywania posiłków tylko w mcdonaldsie. Na szczęcie potem było tylko lepiej – poznałam Yoshinoyę, przesmaczne snacki na patyku i coraz odważniej sięgałam po nowe smaki.


Noodle soupów nadal nie lubię. I duże zdziwienie wywołuje u mnie R. wcinający kolejną porcję noodle zupy...





2 komentarze:

Alicja pisze...

Matko, a myślałam, że nie ma nic wyglądającego mniej apetycznie od smażonych mrówek ;)

Paula pisze...

Poczekaj, poczekaj, nadejdzie też post o smażonych jedwabnikach i świerszczach ;) to dopiero nieaptetycznie wygląda... będziemy porównywać z mrówkami :)