sobota, 14 lutego 2009

BRAZYLIA czas na podsumowanie

  • DROŻYZNA
Brazylia stara się cenowo dorównać Europie, czasem ją nawet przeganiając. Jest to o tyle denerwujące, że nie dostaje się tyle w zamian co w Europie - bezpieczeństwa, porządku czy obsługi na wysokim poziomie. Zdecydowanie to nie jest kraj do podróżowania z małym budżetem. Rozbuchanie cenowe jest naprawdę duże.
  • NIEBEZPIECZEŃSTWO
Każdy jeden dom ma ogrodzenie pod prądem; agresywne spojrzenia rzucane na białasa; ostrzeżenia, żeby nie robić zdjęć tylko się napatrzeć, bo zaraz jakiś ktoś może podbiec i wyrwać aparat i tyle będziesz go miał; ostrzeżenia, że to nie jest ulica, którą powinieneś iść; menelstwo śpiące na każdej ulicy miasta, czy to w centrum, czy w starej części czy gdziekolwiek indziej; ludzie nerwowo i kurczowo trzymający plecaki, torebki itp; po prostu czuć napięcie na ulicach. Żeby oddać sprawiedliwość musimy napisać, że są bezpieczne miejsca w Brazylii, ale jednocześnie są tak drogie że to aż denerwujące, na przykład obiad w restauracji R$ 150.
  • ZDJĘCIA
Ciężko podróżować po Brazylii z aparatem. Ludzie są raczej niemili i niechętnie patrzą na aparat. W ogóle poza kurortami (tymi najdroższymi) i takimi atrakcjami jak Corcovado nie zobaczysz człowieka z aparatem.


  • JEDZENIE
Generalnie jedzenie w Brazylii jest przepyszne i raczej tanie. Może nie tak tanie jak w Azji czy Boliwii, ale da się znaleźć dobre żarełko za przyzwoita cenę. W Brazylii można pokochać wołowinę, przyrządzenie jej tutaj jest po prostu mistrzowskie! Dodatkowo lokalni baaardzo lubią jeść, więc porcje są olbrzymie i nie da się nie najeść. Częstym obiadem, który wcinaliśmy z wielkim apetytem za R$ 10 od osoby, była kopiasta porcja frytek i ryżu, dwa kawałki wołowiny, miseczka fasoli w sosie i jakaś sałata z pomidorkiem. Zdecydowanie w Brazylii schudnąć się nie da.
  • APARYCJA
Brazylię można nazwać rajem dla baby i posucha dla faceta. Brazylijki mocno rozczarowują jak na mityczne i słynne południowoamerykańskie standardy urody. No widać efekty ich kuchni - są po prostu grube i nieładne. Nic dodać, nic ująć :( Z kolei męska część brazylijskiej populacji cieszy oczy kobiet :) Prowadza bardzo sportowy styl życia, co sprawia że co drugi facet ma ciało jak model. No ma baba na co patrzec :) Przy czym i Brazylijki i Brazylijczycy sa bardzo dobrze ubrani.
  • PROWINCJA
Warto pojechać do Brazylii tylko pok to, żeby pooglądać krajobrazy. Soczysta zieleń aż bije po oczach, olbrzymie połacie pastwisk, gór pokrytych dżunglą. Przemieszczając się z jednego miasta do drugiego, pokonując kolejne kilometry i długie godziny w autobusie masz za oknem niekończący się film przyrodniczy z najwyższej półki. NAPRAWDĘ WARTO TO ZOBACZYĆ.
  • NACJONALIZM
Na początku myśleliśmy, że nacjonalizm brazylijski to trochę nadciągana teoria, albo rozbuchana. Szybko się jednak przekonaliśmy, że jest to najprawdziwsza prawda. Brazylijczycy uważają, że to co brazylijskie jest najlepsze - nie ważne czy chodzi o piłkę nożną, kawę, pizzę czy lody. Doszło do tego, że światowe koncerny zmieniają nazwy na potrzeby tego państwa. Nie znajdziesz tu Lay's czy Algidy (bo Algida nazywa się Kibon). Brazylijczykom wydaje się, że portugalski to jedyny i słuszny język i nie ma potrzeby uczyć się innego języka, bo to świat powinien znać portugalski. Nawet kiedy lokalny widzi, ze się go nie rozumie to nie zwraca na to szczególnej uwagi dalej gadając bardzo szybko i nawet gestykulacją nie stara się wyjaśnić w którą stronę trzeba iść (na przykład). Chociaż, w Sao Paulo z dogadywaniem się po angielsku było zdecydowanie łatwiej. Oczywiście muzyka brazylijska jest najlepsza, w radiu nie usłyszeliśmy żadnej anglojęzycznej piosenki, dopiero na południu kraju się to trochę zmieniło. Niby trudno się temu wszystkiemu dziwić, bo Brazylia to ogromny kraj z jeszcze większym potencjałem, ale chyba jednak jest w tym za dużo przesady...
  • VISA i MASTER CARD
Bankomaty w Brazylii są prawie na każdym kroku. Sam system obsługi bankomatu może sprawić na początku trochę problemów (czasem można odnieść wrażenie, że nawet Brazylijczykom sprawia to kłopot), za to prawie każdy bankomat obsługuje VISA czy MASTER CARD. Fenomenem na skale międzynarodową jest niewątpliwie fakt, że kartą można płacić praktycznie wszędzie. No nie jest żadna niespodzianka, że w barze czy butiku możesz płacić kartą. Jednak całkowicie zaskakujące jest to, że na małym straganie na rynku czy w budzie na odludziu z dorabianiem kluczy masz możliwość płacenia kartą. I VISA i MASTER CARD głęboko weszły na rynek brazylijski.





Brazylia to naprawdę piękny kraj, który warto obejrzeć, ale ludzie nie zachęcają żeby go zobaczyć... Niestety.

Brak komentarzy: